historie, które nie zmieściły się do daily.art.pl

Marek

Posted: 3 czerwca, 2013 | Author: | Filed under: Bez kategorii | Możliwość komentowania Marek została wyłączona

Marek urodził się w 1983 roku, tym samym, co Dorota Masłowska – lubił żartować, że najwyraźniej był to dobry rok jeśli chodzi o pisarzy. Bo Marek zawsze chciał zostać pisarzem.

Konkretnie chciał zostać nihilistycznym pisarzem, nadużywającym alkoholu, odpalającym papierosa od papierosa i łamiącym serca wskakujących mu do łóżka kobiet. Marek co prawda nie był pewien tego łamania serc, bo w gruncie rzeczy był dobrym człowiekiem, ale planował stwardnieć kiedy już zostanie pisarzem.

Marek wiedział, że nosi w sobie powieść, dobrą powieść – po prostu ciągle tak się składało, że nie miał czasu na to, żeby przelać ją na papier. Tymczasem czas mijał – Masłowska zadebiutowała mając 19 lat, wiadomo, to bardzo wcześnie, więc Marek powtarzał sobie, że ma jeszcze parę lat żeby okazać się kolejnym młodym objawieniem. Debiutowali kolejni autorzy z jego pokolenia, wzbudzali kontrowersje, dostawali nagrody, niektórzy popełniali samobójstwa, inni zakładali trwałe związki, płodzili dzieci, przekonywali się do życia rodzinnego i powoli przestawali być młodzi. A Marek wymyślał kolejne tytuły dla swojej książki i myślał o tym, co powie i komu podziękuje kiedy będzie odbierał Nike. Ale ciągle nie mógł się zabrać za pisanie.

Oczywiście Marek był realistą i zdawał sobie sprawę, że pisarze nie są w stanie utrzymać się tylko z pisania, dlatego po studiach (które przeciągnął o dwa lata, ale było warto, bo zdobył mnóstwo doświadczenia życiowego, był tego pewien) zaczepił się w agencji social media. Płacili całkiem nieźle, ale traktował to jako tymczasowe zajęcie – teraz jednak mijał mu już czwarty rok pracy, a on sam dobiegał trzydziestki.

W momencie, w którym pewnego dnia napisał „Polub, jeśli zawsze odmierzasz nakrętką prawidłową ilość płynu” na zarządzanym przez siebie fejsbukowym fanpejdżu płynu do płukania, zdał sobie sprawę, że kiedyś, w którymś punkcie swojego życia popełnił błąd i jego marzenia o karierze literackiej już nigdy się nie spełnią. Ale kiedy nowo poznane w knajpie dziewczyny pytały go o to, czym się zajmuje, bez przekonania nadal odpowiadał – wiesz, trochę piszę, głównie prozę, taką o życiu, takim zwykłym.


Comments are closed.